Aktualności

Gwiazdy na 24-lecie: Henryk Miśkiewicz

miskiewicz

Pierwszym instrumentem Henryka Miśkiewicza był… akordeon. Uczył się na nim grać w szkole podstawowej. Potem przyszedł czas na klarnet. Uczył się na min grać także w Liceum Muzycznym we Wrocławiu, pod opieką Michaiła Nikonowa. A gry na saksofonie nauczył się sam!

24 lata klubu Blue Note
HENRYK MIŚKIEWICZ FULL DRIVE
12.02.2022 godz. 20.00

– Nikonow był człowiekiem otwartym, wiedział, że interesuje mnie jazz, zachęcał do tego gatunku, dawał wskazówki, a trzeba pamiętać, że były to czasy, gdy jazz był na cenzurowanym. Często o tym przypominała mi dyrektorka szkoły, mówiąc „koniec z tym jazzem”. Z jazzem nie skończyłem, ale o mały włos skończyłoby się to usunięciem mnie ze szkoły. Liceum wspominam jednak dobrze; tam założyliśmy pierwszy zespół dixielandowy Young Jazz Band, z którym wystąpiliśmy na Jazzie nad Odrą. Zresztą anons w prasie o tym wydarzeniu i mojej nagrodzie wywołał moją mamę na dywanik do pani dyrektor szkoły.

To w liceum Miśkiewicz grał w swoim pierwszym zespole – był to dixielandowy Young Jazz Band, z którym wystąpił na Jazzie Nad Odrą.
– Zresztą anons w prasie o tym wydarzeniu i mojej nagrodzie wywołał moją mamę na dywanik do pani dyrektor szkoły – wspomina saksofonista.

Studiował już w Warszawie – w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej (obecnie Uniwersytet Muzyczny). I wtedy „wciągnął go jazz”. Grał w Big Bandzie Stodoła, Jazz Carriers, Chałturniku Jana „Ptaszyna” Wróblewskiego, Studiu Jazzowym Polskiego Radia, Orkiestrze Andrzeja Trzaskowskiego…

Fragmenty wypowiedzi Henryka Miśkiewicza pochodzą z wywiadu Anny Bernat opublikowanego w „Dzienniku” 20.09.2021 Cały materiał przeczytasz tutaj