Przedpremierowo najnowsze materiały z nadchodzącej płyty Marka Dyjaka!
Sam siebie nazywa barowym grajkiem. Głos na granicy desperacji, krzyku i rozpaczy. Nic sobie nie robi z takiej czy owakiej konwencji. Dyjak to Dyjak – mówią przyjaciele; facet, który żył po bandzie, pił po bandzie, aż dotarł do końca drogi.
Nie każdemu odpowiada styl bycia Dyjaka, choć od jedenastu lat nie pije, to wciąż walczy i pozostaje sobą. Na tym polega jego niezwykły fenomen – przyciąga koneserów dobrej muzyki. Bywały w jego karierze momenty, w których mógł iść za ciosem, wbić się na tak zwany „artystyczny świecznik”. Wolał jednak pójść własną drogą, nie zawsze łatwą, lecz kierowaną przez siebie samego, nie oddając swojej kariery w cudze ręce. Niektórzy widzą w tym artystyczną pozę, jako Dyjaka wyklętego, samotnika i indywidualistę. Mocnym głosem, śpiewa równie mocne utwory, w których – jak mówią sami fani – jest krew, żółć i łzy.