Aktualności

Generation Next – muzyka do polubienia

Generation-Next-CD-front

Pierwsza płyta zespołu Generation Next – „Live at Jazz nad Odrą” ukazała się w sierpniu ubiegłego roku. Znalazły się na niej cztery pozycje z koncertu zespołu na festiwalu Jazz nad Odrą we Wrocławiu oraz trzy utwory z koncertu w radiowej Trójce.

Generation Next będa gosdpodarzami następnego spotkania z cyklu Nowi Mistrzowie – 2 czerwca 2014. O godz. 18.00 – bezpłatne warsztaty dla młodych muzyków, 20.00 – koncert, po koncercie  jam session. (Uczestnicy warsztatów mają zagwarantowany bezpłatny wstęp na koncert i jam session.)

Razem to 7 pozycji autorstwa Piotra Schmidta, Tomasza Wendta, Jacka Namysłowskiego i Gabriela Niedzieli.

Bardzo lubię taki jazz – prawdziwy, męski, z dobrymi aranżacjami i świetnymi solówkami. Nie muszę się zastanawiać, jakie głębie kryją się w dziwacznej (ale za to „indywidualnej”) wypowiedzi solisty. Tu podziwiam warsztat, doceniam kompozycję, w każdym momencie słucham z zainteresowaniem. To jest taki polski, nowoczesny hard bop. A ten zespół nie tylko stylem, ale także i składem instrumentalnym przypomina Jazz Messengers (a za bębnami też muzyk z wcześniejszego pokolenia). Interesujący jest fakt, iż płyta zawiera utwory nagrane podczas koncertów. Emocje rosną, gdy się wie i czuje, że tak to było naprawdę.
Ryszard Borowski, Jazz Forum 10-11/2013

Tak więc czterech synów swoich słynnych ojców – Piotr Schmidt, Tomasz Wendt, Jacek Namysłowski i Gabriel Niedziela w towarzystwie sekcji w postaci Francesco Angiuli i Arka Skolika postanowiło udowodnić, że potrafią. I potrafią. To zdecydowanie moja muzyka i mam nadzieję, że będzie również Waszą. Muzyka zespołu o wiele znaczącej nazwie Generation Next jest absolutnie ponadczasowa, niezależna od chwilowej mody, czy spojrzenia na to, co akurat może się sprzedać. A ponadczasowe bywają płyty największych, to albumy do których często wracamy po latach.

[…] granie jazzu stało się misją. Jednak w tej misji musi być coś atrakcyjnego, skoro czterem muzykom udało się skutecznie owym bakcylem w dodatku połączonym z talentem zarazić swoich synów. Kiedyś z pokolenia na pokolenie przekazywało się warsztat szewski, albo szklarnię, a także niektóre kantorki przyporządkowane do zawodów, w których konkurencji nie ma – jak wśród notariuszy, czy w pewnej mierze dentystów. W ten sposób powstawały niemałe rodzinne majątki.

Rafał Garszczyński, RadioJAZZ.FM