Ostatnia płyta Briana Charette – „Once & Future” – zbiera bardzo pozytywne recenzje światowej krytyki!
W świadomości każdego miłośnika jazzu istnieje jakiś idealny hammondzista. Bez względu na to, czy największym wirtuozem B-3 nazwiemy Jimmy’ego Smitha, Charlesa Earlanda, Larry’ego Younga czy Shirley Scott, istnieją pewne wspólne cechy grania, niezależne od indywidualizmu muzyka.
Jeśli chodzi o mistrzostwo Hammonda B-3, to Brian Charette napisał książkę. Dosłownie. Jego „101 Hammond B3 Tips” odkrywa między innymi „funkowe skale i modulacje”, „twórcze wykorzystanie chord voicings” i „dobre ustawienia drawbaru”. A dowody jego biegłości w sztuce słychać na „Once & Future”, gdzie Charette daje pokaz mistrzostwa w graniu na Hammondzie B-3 w wielu stylach.
Grając covery i oryginalne kompozycje Charette ma swój własny oryginalny styl, jednak daje się zauważyć hołd i szacunek mistrzom gatunku. Tak, jakbyśmy się przenieśli na najlepszą imprezę w roku 1963.
Ken Micallef „DownBeat”