To prawdziwy „zwierz sceniczny”, wręcz, nie bójmy się tego to ująć, „mroczna i chyża bestyjka”, „rogaty lew estrady”, „(ledwo) dyszący dinozaur rocka i metalu”, stręczyciel skrzypiec i mroczny kapłan niesfornego smyczka!
Koncert w ramach zimowej trasy „Chu Chu Chaaaa! Chu Chu Chaaaa!” (czyli zimowe, srogie dupnięcie połączone z Dyszącymi Andrzejkami, Czarnym Mikołajem, Mrocznym Kolędowaniem i imieninami różnych takich tam.
Będzie „Barok”, „Akka”, „Romantic revenge”, będą płonące skrzydła upodlonego anioła w „Funeral of a Provincial Vampire”, „ViolMachine”, „B.East”, przyjdą Vivaldi, Paganini, Chaczaturian, będzie disco z „Chłodnym Tatusiem” Bony M, mroczne „Mana mana” i jeszcze mroczniejszy „wężyk”, będzie w pogo nie ubogo, młynek zadymek i ścianeczka, wybuchy, prezenty, niespodzianki, układanki, kolędy, gawędy, hopki, snopki, galopki i… diaboliczny kisiel (bez walki w nim).