Celem koncertu miała być zbiórka pieniędzy na leczenie Jędrzeja. Niestety, przegrał walkę z czerniakiem. Organizatorzy postanowili jednak nie odwoływać koncertu, poświęcając go pamięci Jędrzeja, a całą zebraną kwotę przeznaczyć na rzecz hospicjum, w którym Jędrzej przebywał do swojej śmierci.
Wystąpią:
Red Scalp z Pleszewa:
Dembas (Goldfinger) – gitara, Jed (Scaramanga) – gitara, wokal, Jankes (Hugo Drax) – bas, Bati (Dr. No) – perkusja
Izotop
Darek Nowicki – perkusja, Przemo Łukasiewicz – gitara, wokal, Heniu Tomczak – bas, Andrzej Łysów – gitara
Wojtek Hoffmann Projekt Hendrix Day:
Martyna Hoffmann – wokal, Wojtek Hoffmann – gitara, Marcin Ruszkiewicz – bas, Mariusz Bobkowski – perkusja
Dr Blues & Soul Re Vision
Dr Blues – wokal, gitara, Eugeniusz Effenberg – saksofon tenorowy, Janusz Musielak – gitara, Joanna Dudkowska – bas, Mateusz Urbaniak – instrumenty klawiszowe, Mariusz „Bobis” Bobkowski – instrumenty perkusyjne, Tomasz Boguś – perkusja,
Grzegorz Kupczyk ballady rockowe
Wstęp na koncert – cegiełki o wartości minimum 30 zł – dostępne wyłącznie prze wejściem do klubu
Jędrzej, znany wszystkim jako Stjup, miał 27 lat i był niezwykle barwna postacią. Zafascynowany muzyką, już jako nastolatek zaczął organizować pierwsze koncerty. Po kilku latach jego największa pasja przerodziła się w pracę. Koncerty, wyjazdy, mnóstwo nowych ludzi wokół – nawet konieczność przeprowadzki z Poznania do Warszawy nie była w stanie przyćmić zachwytu.
Historia choroby Jędrzeja to pasmo przypuszczeń i nietrafionych diagnoz, które w końcu zaowocowały tą ostatnią: czerniak, będący wynikiem mutacji genów, z przerzutami do płuc, węzłów chłonnych i kości udowej.
Pierwszą diagnozę postawiono wiosną 2015 roku. Lekarz rodzinny, słysząc o dolegliwościach bólowych i po przeprowadzeniu wstępnych badań, skierował Jędrzeja do neurologa. Ten trop, choć wydawał się bardzo prawdopodobny, niepotrzebnie zabrał sporo czasu na błędne domysły i badania diagnostyczne nieprzynoszące żadnych konkretnych odpowiedzi. Podejrzewano rwę kulszową czy zespół mięśnia gruszkowatego, zalecono rehabilitację i masaże, które nie przyniosły żadnego rezultatu. I tak minęło pół roku. Na szczęście, w końcu ktoś uznał, że warto skonsultować te działania z osteopatą. Ten z kolei skierował Jędrzeja do ortopedy. W porównaniu do wcześniejszych działań, teraz historia potoczyła się już szybko…18 grudnia 2015 w rozmowach z lekarzami po raz pierwszy padło słowo „nowotwór” – wtedy Jędrzej ledwo już chodził, poruszał się wyłącznie o kulach. Na 11 stycznia 2016 umówiono biopsję – pierwszy poważniejszy zabieg w życiu Stjupa. Niestety po raz kolejny niewyobrażalnie ciężki okres czekania na wyniki ciągle się przedłużał, a jego stan się pogarszał. Finalnie okazało się, że nogi nie zaatakował mięsak, co pierwotnie podejrzewano, ale właśnie czerniak, którego guz w kości udowej był wyłącznie przerzutem. To czerniak złośliwy o nieznanym punkcie wyjścia, obecnie w najwyższym stadium zaawansowania.
W wyniku akcji STJUPid Cancer – Ogrywamy Czerniaka udało się zebrać pieniądze na rozpoczęcie terapii nowoczesnymi lekami, jednak nie udało się jej rozpocząć. Jędrzej Stjup Paluszczak zmarł w nocy z 22 na 23 marca. Ten koncert poświęcony zostanie jego pamięci.