Aktualności

Jan Peszek wkracza do świata jazzu

Kadr z filmu "Był jazz"

Wszechstronny polski aktor teatralny, filmowy, telewizyjny oraz reżyser i pedagog. Jest Profesorem krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, choć jego rodzice zaplanowali przejęcie przez niego rodzinnego interesu.


Silberman and Three of a Perfect Pair
gościnnie Jan Peszek
24.04.2017, godz.20:00

– Miałem zostać dentystą tak jak mój ojciec, który prowadził dobrze prosperującą praktykę w Andrychowie. Wystarczyło chcieć, bo ojciec miał duże grono wiernych klientów. Byłem dzieckiem pierworodnym wśród sześciorga rodzeństwa, więc ja miałem przejąć rodzinny interes. Tak było postanowione. Nagle myknąłem w inną stronę jak ryba w stawie – wspomina po latach Peszek.

Aktorską karierę wybrał za namową kolegi, który działał w kole teatralnym w Bielsku-Białej. Pierwszym sprawdzianem dla młodego artysty był egzamin do Szkoły Teatralnej w Krakowie. W jednym z wywiadów aktor wspomina:

– Byłem wtedy panienką z dobrego domu. Czerwiec, upał. Miałem na sobie czarny garnitur maturalny szyty na miarę, białą koszulę, krawat i – ponieważ prosili o miękkie obuwie – chińskie białe tenisówki, które potwornie śmierdziały gumą. Zestaw był piorunujący. Zażądano, żebym użył najgorszych słów, jakie tylko mogą mi przejść przez usta. Wydobyło się ze mnie coś w rodzaju: nie pozwolę sobie w kaszę dmuchać! Komisja mnie zdenerwowała tym zadaniem, zamiast „w kaszę” powiedziałem „w ucho”. Pokładali się ze śmiechu, Janek Nowicki wył. Gdy kazali mi salta robić, nie miałem najmniejszego problemu, z przeklinaniem było gorzej.

Debiutował w 1966 roku w „Karierze Arturo Ui” Bertolta Brechta wystawionej w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Stamtąd przeniósł się do Teatru Nowego w Łodzi, gdzie występował w inscenizacjach tworzonych przez Kazimierza Dejmka.

Największy wpływ na rozwój młodego aktora miał jednak kompozytor Bogusław Schaeffer. Dzięki niemu Peszek zaczął eksperymentować, szukać nowych form aktorskiego wyrazu. Tym samym rozpoczął tworzenie indywidualnego języka scenicznego, nieco groteskowego, unikającego nadmiernej psychologizacji i sprawdzającego się doskonale w dramatach współczesnych – zwłaszcza Gombrowicza, Mrożka czy Różewicza. W 1984 roku powstał swoisty manifest języka aktorskiego właściwego Peszkowi – monodram „Scenariusz dla nieistniejącego, ale możliwego aktora instrumentalnego” Schaeffera.

W życiu prywatnym Peszek jest szczęśliwym mężem i ojcem. O domu mówi jako o przystani, do której wraca niezależnie od zawodowych sukcesów i porażek. W małżeństwie bywają lepsze i gorsze momenty, jednak historia znajomości tej konkretnej pary nie pozostawia wątpliwości co do tego, że Jaś i Tereska byli sobie pisani.

Byli najlepszymi przyjaciółmi w andrychowskim przedszkolu, potem w szkole podstawowej i w średniej. Ich rodzice znali się, bywali u siebie. Jaś miał 6 lat, kiedy powiedział rodzicom Tereski, że się z nią ożeni. O mały włos jednak nie złamał tej obietnicy, bowiem po maturze rozjechali się w różne strony. Ona wybrała studia politechniczne w Łodzi, on szkołę teatralną w Krakowie. Ale wspólne życie było im pisane, bo po studiach znowu się spotkali i już wiedzieli, że dalej mogą iść wyłącznie razem.

Owocem ich małżeństwa jest dwójka dzieci. Zarówno Błażej jak i Maria odziedziczyli po ojcu zdolności artystyczne i podejmują z nim współpracę. Jan wraz z synem występował w spektaklu „Wejście smoka. Trailer”, a w 2002 roku, wraz z córką i zespołem Voo Voo nagrał płytę „Muzyka ze słowami” – zapis spektaklu teatralno-muzycznego w reżyserii Piotra Cieplaka, do którego część tekstów została napisana przez dzieci z porażeniem mózgowym.

Koncert z zespołem Silberman będzie więc dla Peszka kolejnym muzycznym wyzwaniem, którego uwielbiający zmiany aktor z zapałem się podejmie. W polskim jazzie mariaż recytacji z improwizowanym muzykowaniem nie jest zjawiskiem częstym. Album „Silberman And Three Of A Perfect Pair” jest więc rzadką okazją do skonfrontowania się z tego typu koncepcją.