Aktualności

Tony Williams – geniusz perkusji

tony-williams

Jeden z najwybitniejszych perkusistów jazzowych ostatniego półwiecza będzie bohaterem koncertu kwartetu Michała Miśkiewicza. To hołd złożony Tony’emu Williamsowi w dwudziestą rocznicę jego niespodziewanej śmierci.

MICHAŁ MIŚKIEWICZ QUARTET
THE TONY WILLIAMS TRIBUTE
27.02.2017, godz. 20.00

Urodzony 12 grudnia 1945 w Chicago, a zmarły w Daly City 23 lutego 1997 roku Tonny Williams przez dziesięciolecia wywarł znaczący wpływ na świat muzyki i grono jego wybitnych przedstawicieli.
Pamiętany głównie jako jeden z członków kwintetu Milesa Davisa oraz jako lider grupy The Tony Williams Lifetime, Anthony Tillmon Williams był wytrawnym muzykiem od samego początku swojej edukacji.

Już w dzieciństwie zaczął uczyć się gry na perkusji u Alana Dawsona, cenionego perkusisty jazzowego i wpływowego nauczyciela, związanego z osławioną Berklee College of Music. Williams rozpoczął karierę profesjonalnego perkusisty w 1959 roku, mając zaledwie 13 lat, choć już wcześniej niejednokrotnie koncertował z różnymi zespołami swojego ojca – saksofonisty. Wówczas to zaczął występować ze znacznie od siebie starszym, uzdolnionym multiinstrumentalistą Samem Riversem oraz z uznaną pianistką Toshiko Akiyoshi. Dostrzeżony podczas jednego z gigów przez doświadczonego saksofonistę altowego Jackiego McLeana, za zgodą matki przeniósł się w grudniu 1962 roku do Nowego Jorku, gdzie poznał Milesa Davisa, pod którego skrzydła trafił pół roku później.

Dzięki niesamowitemu talentowi, ale też współpracy z McLeanem, a przede wszystkim z Davisem, Williams prędko zyskał sławę. Dlatego też, rejestrując kolejne płyty pod batutą Wielkiego Milesa, wspierał swoimi pałeczkami i innych artystów, także tych o awangardowym i freejazzowym zacięciu. Jednak śmiały, ambitny, artystycznie nad wiek dojrzały Tony sam był zdolnym kompozytorem i, jeszcze zanim ukończył 19 lat, stworzył swój pierwszy album „Life Time”.

W 1969 roku założył własne trio, które przecierało szlaki dla wyłaniającego się dopiero gatunku jazz fusion. Pozostałymi członkami The Tony Williams Lifetime byli gitarzysta John Mclaughlin i organista Larry Young. W późniejszej fazie dołączył do nich Jack Bruce grający na basie. Ich pierwszy album „Emergency” został przez wielu jazzmanów skrytykowany, jednak dziś uznaje się go za najlepszy przykład klasycznego fusion.

W 1975 roku Williams założył nowy zespół – The New Tony Williams Lifetime, z którym nagrał dwa kolejne albumy: „Believe It” i „Million”. Kolejnym projektem, z którym współpracował był uformowany w 1976 roku kwintet V.S.O.P. (Very Special OneTime Performance), który odniósł sukces na tyle znaczący, że (wbrew wskazówce zawartej w nazwie) koncertował i nagrywał kolejne albumy jeszcze długi czas po założeniu.

Od początku lat osiemdziesiątych Williams skupił się raczej na własnych kompozycjach niż na grze w zespole. W tym czasie współpracował z muzykami takimi jak Mulgrew Miller, Wallace Roney, Charnett Moffett, Bill Pierce czy Ira Coleman.

Przedwcześnie zmarły na skutek zawału serca podczas rutynowego zabiegu usunięcia woreczka żółciowego muzyk pozostaje nieodżałowaną postacią na scenie eksperymentalnego jazzu. Bob Blumenthal – wpływowy amerykański krytyk – określił kiedyś tego błyskotliwego perkusistę „najbardziej nad wiek rozwiniętym geniuszem w historii jazzu”. I jako takiego muzyczny świat zapamiętał go do dziś. Przypadająca 23 lutego rocznica śmierci Tony’ego to najlepsza okazja, by uczcić jego pamięć i uhonorować istotny wkład, jaki miał w rozwój jazzu drugiej połowy ubiegłego wieku.